Wina z wakacyjnym namaszczeniem

Kiedy na dworze nieco zimniej, słońce przygrzewa słabiej, wieje i pada deszcz, z dużym sentymentem, a nawet nostalgią powracamy myślami do minionych wakacji. Jest wiele sposobów na odświeżenie wspomnień, można to uczynić poprzez obejrzenie zdjęć tudzież nagranego podczas pobytu filmu. Do bardziej sensorycznych możliwości należy wypicie lampki przywiezionego z wakacji wina. Taka podróż w czasie ze szlachetnym trunkiem jest niezwykle przyjemna, ale jak dowodzą naukowcy, nie zawsze w pełni się udaje. Dlaczego?

Ponieważ wino zmienia smak w zależności od warunków, w jakich jest pite.

Okazuje się bowiem, że natężenie i barwa światła, a także otaczające nas dźwięki mają ogromny wpływ na to, jak oceniamy słodkość, wytrawność, kwasowość czy zawartość garbników w winie.

Wino, rzecz jasna, jest to samo. Zmieniły się jednak okoliczności, w jakich je pijemy, dlatego zdarza się, że trunki przywiezione z wakacji smakują inaczej..

Najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji jest „stworzenie atmosfery”, co oznacza, że gdy zapragniemy delektować się winem z wakacji, powinniśmy jak najwierniej odtworzyć moment, w którym tak nam ono smakowało.

Może warto zaczekać zatem na bardziej słoneczne popołudnie, albo wypić je w ciepłą noc?

Czasami jednak nie mamy cierpliwości czekać i pragniemy wina tu i teraz – od razu. Wtedy proponujemy włączyć odprężającą muzykę, odkorkować wino i dać się porwać chwili.

Wśród popularnych wakacyjnych destynacji, obok Grecji, Bułgarii, Włoch, czy Hiszpanii wymienić należy Chorwację, w której zakupić można zarówno tradycyjne, jak i nowoczesne trunki, lekkie, z niewysoką zawartością alkoholu.

Dla wszystkich tych, którzy zapomnieli przywieźć dla siebie pamiątkową butelkę jest dobra wiadomość.

Dzięki rosnącemu zainteresowaniu winami z tego regionu można nabyć je także w Polsce – Dignac, Plavac, czy Postup leżą już w zasięgu ręki nawet w sezonie powakacyjnym.